Podsumowanie 4. kolejki I oraz II ligi

Podsumowanie 4. kolejki I oraz II ligi

Za nami 4. kolejka LZS Liga Halowa Gmina Oława. W tą niedzele byliśmy świadkami wielu interesujących i trzymających w napięciu do ostatniej minuty meczów, ale też wysokich wygranych i festiwalów strzeleckich. Oczywiście jak co tydzień przez marcinkowicką halę "przewinęła" się naprawdę duża liczba kibiców, co niezmiernie wszystkich nas cieszy.

Zmagania w II lidze rozpoczęły się od meczu Husarii ze świętą Katarzyną. Tak jak przewidywaliśmy, kluczem do sukcesu marcinkowiczan okazała się ich świetna postawa szczególnie w formacji defensywnej, tracąc tylko jedną, zdobywając przy tym cztery bramki Husaria odniosła przekonywujące zwycięstwo. W drugim spotkaniu Jagienka mierzyła się z Oleśnicą Małą i nie ukrywamy, że liczyliśmy na bardziej emocjonujące widowisko. Tym razem doświadczenie i wyrachowanie wzięło górę nad młodzieńczym polotem i fantazją. Od początku Amator sprawiał wrażenie drużyny lepiej przygotowanej taktycznie i kontrolując przebieg meczu od samego początku rozprawił się ze słabiej dysponowaną tego dnia drużyną Jagienki w stosunku 4:1. Obojętnie nie możemy przejść obok hat-tricka najstarszego z rodu Dewerendów, Artura, który zagrał jak prawdziwy kapitan, prowadząc Oleśnicę do ważnego zwycięstwa. W trzeciej tej niedzieli grze miało dojść do przełamania jednej z drużyn, które do tej pory nie zaznały smaku zwycięstwa. Mowa oczywiście o ubiegłorocznym spadkowiczu - Jimi Team oraz Suwmiarce Godzikowice. Tym razem szczęście uśmiechęło się do Jimiego. Po bardzo efektownej grze Maciej Zarówny i spółka mogą w końcu dopisać do swojego konta 3 punkty i wydaje się, że Jimi wreszcie znalazł się na właściwej drodze. Okrzyknięte hitem kolejki starcie Domaniowa z M$ Biznes było bez wątpienia najbardziej wyrównanym tego dnia spotkaniem II ligi. Po bramce Drozda na prowadzenie wyszła ekipa Domaniowa, a wynik 1:0 utrzymał się do przerwy. Jednak widać było, że M$ nie ma zamiaru rezygnować, a perspektywa ogrania niepokonanej do tej pory drużyny działa na nich niezwykle mobilizująco. Na drugą połowę gracze Biznes wyszli bardzo wysoko i agresywnie co chyba trochę zaskoczyło Domaniów, który przestał przypominać zespół z poprzednich kolejek. Po bardzo przypadkowym wyrównaniu i samobóju Myśkówa M$ poszedł za ciosem i po golach kolejno Kluzka, Juszko i Szołdry czwarty z rzędu mecz zakończył się rezultatem 4:1. W przedostatniej II ligowej potyczce czwartej kolejki Famel urządził sobie kolejną strzelaninę. Tym razem ofiarą bardzo ofensywnie usposobionej drużyny Jacka Zarównego padł GTS Siechnice, który nie podzielił losu Suwmiarki i bardzo wysoko uległ Famelowi, przegrywając 8:1. Kończące zmagania II ligi spotkanie pomiędzy Samymi Swoimi, a Życiem Osiedli to również festiwal strzelecki w wykonaniu podopiecznych Roberta Mruka. Młodzianie aplikując aż 13 goli swojemu rywalowi udowodnili, że drzemie w nich bardzo duży potencjał, który odpowiednio spożytkowany może sporo namieszać w ligowej tabeli.

Pierwsza liga rozpoczęła się od pojedynku niepokonanego dotychczas Sed-Metu z Bystrzycą, która ogrywając w zeszłym tygodniu Viatelecome odniosła pierwsze zwycięstwo. Pierwsza połowa to przysłowiowe wzajemne "badanie" się obu ekip, żadna z drużyn nie chciała zbytnio zaryzykować, ale to Bystrzyca po golu Bekalskiego schodziła na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem. Druga odsłona to już bardziej otwarta gra przede wszystkim ze strony lidera. Sed-Met nie chciał stracić pierwszych punktów, ale atakując nadziewał się na groźne kontry i po jednej z nich Gałaszewski podwyższył na 2:0. Nie był to koniec emocji, bo świetnie dysponowany tego wieczora Krzyśków zdobył najpierw bramkę kontaktową, a chwilę później doprowadził do remisu. Jednak ostatnie słowo należało do Bystrzycy, po raz kolejny błysnął "Gała" zdobywając jak się później okazało zwycięską bramkę zaraz po wznowieniu gry od środka. W drugim spotkaniu naprzeciwko broniącej tytułu Weny stanął nie mogący ustabilizować formy Last Pub. Przed meczem statuetkę dla najlepszego zawodnika 3. kolejki odebrał Waldemar Gancarczyk, który zdobywając dwie bramki w starciu z Mad-Budem uratował dla swojej drużyny jeden punkt. Od początku lepiej prezentował się Last Pub i po szybko zdobytym golu przez Waldka przejął kontrolę nad niewyraźną Weną. Podopieczni Piotra Mijała nie zamierzali przestawać atakować, a po trafieniach Skorupy i najmłodszego z braci Gancarczyków, Mateusza po 12 minutach wygrywali już 3:0. Na drugą połowę Wena wyszła bardziej ofensywnie, co skutkowało golem kontaktowym zdobytym przez Dominika Wejerowskiego. Jednak marzenia o korzystnym rezultacie dla obrońcy tytułu szybko rozwiał "Kiko" zdobywając swoją drugą bramkę. Chwilę później było już 5:1. Nieporozumienie pomiędzy bramkarzem a jednym z zawodników skutecznie wykorzystał Krzysiek Gancarczyk. Na niespełna 3 minuty przed końcem rozmiary porażki zmniejszył Wejerowski. Rozgrywki 4. kolejki kończył mecz pomiędzy Viatelecome a Mad-Budem. Faworytem tego spotkania byli marcinkowiczanie, którzy od pierwszej kolejki prezentują bardzo solidną formę, nie przegrywając jeszcze żadnego meczu. W zupełnie innych nastrojach do walki przystępowała Via, bo słowo "wygrana" w tym sezonie jest im zupełnie obce. Na szczęście różnica punktów w ligowej tabeli nie przełożyła się na widowisko. Od początku obserwowaliśmy bardzo wyrównany pojedynek, w którym ciężko było wskazać lepszą drużynę. Pierwsi do głosu doszli jednak zawdonicy Mad Budu i po bramce Emila Kędziora objęli prowadzenie. Viatelecome jednak nie zamierzało rezygnować. Po golu Okonia, a chwilę później lekkiej ingerencji szczęścia i golu samobójczym drużyna złożona głównie z zawodników na co dzień występujących w Czarnych Jelcz Laskowice mogła cieszyć się z jednobramkowej przewagi. Na szczęście dla podopiecznych Damiana Madeja świetną formę tego wieczora przywiózł ze sobą Kędzior i wyrównał stan gry. Później przed szansą na zdobycie drugiego prowadzenia dla swojej ekipy stanął wracający po kontuzji Radosław Florek, ale pomylił się wykonując przedłużony rzut karny, a jak wiemy niewykorzystane sytuację lubią się mścić. Zemściły się i tym razem. Po raz kolejny błyskiem geniuszu popisał się Kędzior wykładając jak na tacy piłkę Janiukowi, który zachował zimną krew i skierował futbolówkę do pustej bramki przypieczętowując bardzo ważne w kontekście walki o mistrzostwo zwycięstwo swojej drużyny.

Jeszcze raz dziękujemy wszystkim za przybycie i już teraz zapraszamy na 5. kolejkę do marcinkowickiej hali 17 stycznia od godziny 13:30!

WYNIKI 4. KOLEJKI I ORAZ II LIGI LZS LIGI HALOWEJ - GMINY OŁAWA:

I LIGA:

Sed-Met - Bystrzyca-Wioska Cudów 2:3 (0:1)
BRAMKI: Radosław Krzyśków - 2 - Michał Gałaszewski - 2, Piotr Bekalski

Wena Team - Last Pub 2:5 (0:3)
BRAMKI: Dominik Wejerowski - 2 - Mateusz Gancarczyk - 3, Krzysztof Gancarczyk, Paweł Skorupa

Viatelecome - Mad-Bud Marcinkowice 2:3 (0:1)
BRAMKI: Adrian Okoń, bramka samobójcza - Emil Kędzior - 2, Igor Janiuk

II LIGA:

Orzeł Święta Katarzyna - Husaria Marcinkowice 1:4 (0:2)
BRAMKI: Patryk Kałus - Radosław Diakowski, Jakub Myśków, Marcin Zając, Wiktor Śniechota

Amator Oleśnica Mała - Jagienka 4:1 (2:0)
BRAMKI: Artur Dewerenda - 3, Piotr Bielecki - Łukasz Orzechowski

Suwmiarka Godzikowice - Jimi Team 1:4 (1:2)
BRAMKI: Remigiusz Chowaniak - Krzysztof Łopuch - 2, Patryk Kędzierski, Jakub Tomczyk

Domaniów - M$ Biznes 1:4 (1:0)
BRAMKI: Daniel Drozd - Piotr Kluzek, Maciej Juszko, Marek Szołdra, bramka samobójcza

Famel Oława - GTS Siechnice 8:1 (3:1)
BRAMKI: Jacek Zarówny i Tomasz Stachowicz - po 3, Jakub Polanowski, Szymon Majkowski

Sami Swoi - Życie Osiedli 13:4 (6:2)
BRAMKI: Adrian Gelles, Marcin Bomba i Bartosz Bartczuk - po 3, Filip Szymański i Karol Grabowski - po 2 - Oskar Nowakowski - 2, Arkadiusz Kwieciński, Maciej Fryszkiewicz

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości