Podsumowanie 3. kolejki I oraz II ligi

Podsumowanie 3. kolejki I oraz II ligi

Po dwutygodniowym, świątecznym wypoczynku 3 stycznia do marcinkowickiej hali wróciła wraz ze sporą dawką emocji LZS Liga Halowa Gmina Oława. W 3. kolejce mogliśmy już wskazać faworytów w poszczególnych spotkaniach, ale tego dnia nie brakowało niespodzianek i wielu zwrotów akcji, a zawodnicy dostarczyli licznie zgromadzonym na trybunach tego kibicom wielu sportowych wrażeń.

II liga rozpoczęła się od pojedynku Dawida z Goliatem.. Tak o meczu Famelu z Suwmiarką mogliśmy mówić tylko przed pierwszym gwizdkiem, ponieważ skazywana na pożarcie ekipa z Godzikowic postawiła Zarównemu i jego kolegom z drużyny niesamowicie duży opór, a przede wszystkim miała w bramce Gnatowicza, który niczym Wojciech Szczęsny w pamiętnym meczu z Niemcami bronił wszystko. Suwmiarka wyszła na prowadzenie po golu Chowaniaka i wynik 1:0 utrzymywał się przez większość czasu gry, ale jak to mówi bardzo dobrze znany nam klasyk "nic nie trwa wiecznie", Gnatowicz w końcówce skapitulował, a Krystian Kozina doprowadził do remisu. Wynik ten utrzymał się do końca, ale mimo tylko dwóch bramek, obu drużynom należą się gromkie brawa za postawę i determinację, kto był z nami od początku ten widział, kto przyjechał później niech żałuje! W drugim meczu Bar Sami Swoi podejmował GTS Siechnice i do przerwy mecz trzymał w napięciu, bo młodzi zawodnicy Samych Swoich prowadzili tylko 2:1, a drużyna z Siechnic za wszelką cenę chciała zdobyć pierwsze punkty. Jednak lepiej przygotowani kondycyjnie młodzianie urządzili sobie w drugiej połowie festiwal strzelecki, a spotkanie zakńczyło się wynikiem 9:3. Trzeci mecz to bez wątpienia starcie dwóch wielkich niewiadomych i nieprzewidywalnych drużyn. Po bardzo spektakularnym remisie w ubiegłej kolejce, Życie Osiedli tym razem mierzyło się z Orłem Święta Katarzyna, który po zwycięstwie nad GTS'em odniósł kolejny sukces, tym razem pokonując Osiedlan 6:4. Orłów do wygranej poprowadził Milewicz, czterokrotnie wpisując się na listę strzelców. Kolejny pojedynek to przysłowiowy "mecz do jednej bramki". M$ Biznes udowodnił, że z pewnością będzie się liczył w walce o awans i rozbił w stosunku 8:1 bardzo słabo spisujący się w tym sezonie Jimi Team. W przedostatnim spotkaniu naprzeciwko siebie stanęły ekipy, które od początku prezentowały wysoką formę i podkreślały swoje mistrzowskie aspiracje. Mecz Jagienki z Domaniowem toczył się o fotel lidera. Od początku widać było, że żadna z drużyn nie chcę zaryzykować, ale po szybko zdobytej bramce Morawskiego to Domaniów musiał przejąć inicjatywę i tak też się stało. Po bardzo dobrej grze i dwóch golach Dziumakowskiego oraz jednej Bartka Myśkowa poznaliśmy nowego przewodzącego ligowej tabeli. Jednakże na najbardziej emocjonujące widowisko tego dnia musieliśmy czekać do ostatniego, szóstego spotkania w II lidze. Naprzeciwko siebie stanęły drużyny Husarii Marcinkowice i Oleśnicy Małej. W nieco lepszej sytuacji stała drużyna braci Dewerendów, która do tej pory zdobyła o jeden punkt więcej od Husarii. Mecz od początku stał na bardzo wysokim poziomie. Do przerwy 1:1, ale prawdziwy spektakl rozegrał się w ostatnich 6 minutach, najpierw niewykorzystany przedłużony rzut karny przez Oleśnicę, chwilę później na prowadzenie Husarię wyprowadza Klimkiewicz...jednakże radość Marcinkowiczan nie trwa długo, bo za 30 sekund po golu Piotrka Dewerendy mamy już 2:2 i nie jest to koniec! Oleśniczanie faulują piąty raz co skutkuje przedłużonym rzutem karnym, a za niesportowe zachowanie z boiska na 2 minuty wylatują dwaj gracze. Diakowski nie wykorzystuje "jedenastki", a Oleśnica muruje swoją bramkę grając bez dwójki kluczowych zawodników, muruje skutecznie bo Husarii nie udaje się zdobyć prowadzenia, jednak "co się odwlecze to nie uciecze".. Na parkiet wracają wykluczeni zawodnicy, Oleśnica marnuje wyborną wręcz szansę na zdobycie bramki, naraża się na kontrę, którą na 10 sekund przed syreną kończącą mecz skutecznie wykańcza Myśków. Husaria wygrywa 3:2, po scenariuszu którego nie powstydziłby się najwybitniejszy reżyser rodem z Hollywood i dopisuje na swoje konto arcyważne 3 punkty.

3 kolejkę w I lidze zainaugurowało spotkanie świetnie spisującego się w tym sezonie Sed-Metu z obrońcą tytułu, Weną. Ten mecz pokazał jak ważni w futsalu są rezerwowi, którego Wena miała tylko jednego. Mimo bardzo dobrze obranej taktyki i dwubramkowym prowadzeniu po golach Jarka Wejerowskiego i Rafała Kohuta Wena nie wytrzymała fizycznie i nie była w stanie dowieść korzystnego wyniku do końca. Sed-Met za wszelką cenę nie chciał stracić pierwszych punktów i wziął się za odrabianie strat, w pełni wykorzystał zmęczenie zawodników Weny, aplikując jej 5 bramek tym samym umacniając się na pozycji lidera. Drugie spotkanie to mecz drużyn, które do tej pory nie zaznały smaku zwycięstwa, bo zarówno ekipa z Bystrzycy jak i Viatelecome w dwóch pierwszych kolejkach nie odnalazły klucza do sukcesu. Jedno było pewne.. Tego wieczora ktoś musiał się przełamać. Lepsza okazała się Bystrzyca, która po bardzo mądrym i solidnym występie ograła Viatelecome w stosunku 3:1. Być może jeszcze ważniejsze od 3 punktów dla Bystrzycy może okazać się przełamanie kapitana i najlepszego strzelca ubiegłorocznych zmagań - Michała Gałaszewskiego, który zdobywając dwie bramki walnie przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny. Prawdziwy sprawdzian "Wioskę Cudów" czeka już za tydzień, bo przyjdzie jej się mierzyć z niepokonanym dotychczas Sed-Metem. Zmagania tego dnia kończył pojedynek rozpędzającego się Last Pubu z prezentującym wysoką formę od pierwszej kolejki Mad-Budem. Przed meczem statuetkę dla najlepszego zawodnika 2. kolejki odebrał Igor Janiuk, dzięki któremu jego ekipie w zeszłej kolejce udało się powstrzymać Wenę. Bliżej zwycięstwa w tym spotkaniu byli zawodnicy z Marcinkowic, którzy dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem nie potrafili się skutecznie bronić, a jeden punkt dla Last Pubu to bez wątpienia zasługa Waldemara Gancarczyka, zdobywcy dwóch bramek. Dla Mad-Budu trafiali kolejno Babij i Pańkowski. Remis z pewnością nie zadowolił żadnej z ekip, a okazja na 3 punkty już za tydzień. Podopieczni Piotra Mijała mierzyć się będą z Weną, a Marcinkowice powalczą z Viatelecome.

Dziękujemy wszystkim kibicom za liczne przybycie do marcinkowickiej hali i już teraz zapraszamy na 4. kolejkę LZS Ligi Halowej Gmina Oława, 10 stycznia 2016!

Wyniki 3 kolejki LZS Liga Halowa - Gmina Oława:

I Liga:

Sed-Met - Wena 5:2 (0:1)
BRAMKI: Marcin Mazur, Mateusz Kluzek, Mateusz Szponar, Bartłomiej Płomiński, Radosław Krzyśków - Rafał Kohut, Jarosław Wejerowski

Bystrzyca-wioska cudów - Viatelecome 3:1 (1:0)
BRAMKI: Michał Gałaszewski x2, Piotr Bekalski - Adrian Okoń

Mad-Bud - Last Pub 2:2 (1:0)
BRAMKI: Dawid Babij, Łukasz Pańkowski - Waldemar Gancarczyk x2

II Liga:
Famel Oława - Suwmiarka 1:1 (0:1)
BRAMKI: Krystian Kozina - Remigiusz Chowaniak

GTS Siechnice - Sami Swoi 3:9 (1:2)
BRAMKI: Łukasz Muszyński, Krzysztof Witan, Rafał Bagiński - Bartosz Bartczuk x3, Jakub Skorupa x2, Filip Szymański x2, Adrian Gelles x2,

Życie Osiedli - Orzeł Św. Katarzyna 4:6 (2:3)
BRAMKI: Przemysław Lubecki x2, Kochel, Jakub Dobrzyński - Paweł Milewicz x4, Andrzej Gniewkowski x2

M$ Biznes - Jimi Team 8:1 (2:0)
BRAMKI: Marek Szołdra x4, Marek Sturlis x2, Dariusz Rudnicki, Krystian Węgrzyn - Jakub Tomczyk

Jagienka - Domaniów 1:3 (1:1)
BRAMKI: Kasper Morawski - Michał Dziumakowski x2, Bartosz Myśków

Husaria - Oleśnica Mała 3:2 (1:1)
BRAMKI: Konrad Klimkiewicz, Jakub Myśków, Radosław Diakowski - Łukasz Dewerenda, Piotr Dewerenda

Foto.: Dominik Czerenda "Gazeta Powiatowa - Wiadomości Oławskie"

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości